Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:9376.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:454:54
Średnia prędkość:20.61 km/h
Maksymalna prędkość:62.25 km/h
Suma podjazdów:30331 m
Maks. tętno maksymalne:186 (98 %)
Maks. tętno średnie:162 (86 %)
Suma kalorii:355789 kcal
Liczba aktywności:205
Średnio na aktywność:45.74 km i 2h 13m
Więcej statystyk

Za butami

Czwartek, 22 września 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Samotnie, 50-100
Znowu obowiązki rodzinne wysłały mnie autem do pracy a po pracy szybki obiad i pojechałem do sosnowca szukać promocji na buty pod SPD a że wybrałem się za poźno to dałem rade tylko do Spec Pana nawet miał model 329 PLN więc wymiękłem i pojechałem do plastra ale ci się szkolą tak samo jak ci w DG choć ci z DG napisali że pojechali oglądać nowe rowery meridy na 2012 i wracają jutro to tam wjade tym bardziej że na stronce mają info o promocji na buty.
Strudzony tymi zakupami pojechałem objechać pogorie pomimo że dziś było fajnie to nawet "Batmanów" nie było rozjechani czy jak?

cad:86

Nie wytrzymam

Wtorek, 20 września 2011 · Komentarze(8)
Kategoria Samotnie, do 50
Więc tak ...
Poniedziałek zaczął się tak:
Poranna niespodzianka © Accjacek


Nie mając czasu ani ochoty na zabawe w Pit-stop pojechałem autem do roboty.
A zakończył Pit-stopem i niespodzianką w postaci:
Wieczorna niespodzianka :) © Accjacek


Tak czy inaczej obowiązki rodzinne nie pozwoliły mi już porowerować.
Wtorek zaczął się... deszczem i znowu auto tym bardziej że musiałem syna odebrać z treningu.

Ale zaraz po powrocie i wciągnięciu obiadku już nie było mowy o siedzeniu w domu.
Musiałem wyjechać choć na objazd Pogorii a było fajnie raptem 2 rowerzystów i kilku biegaczy w tym większość popularnie zwanych batmanami jednego wysłałem na krzakoterapie bo się zagapiłem na licznik i musiał się chłopina salwować ucieczką w zieleniak.

P.S. Licznika nie przestawiłem dla nowych opon więc jest troche zaniżana droga
cad:86

Test Krzyśkowej propozycji

Czwartek, 15 września 2011 · Komentarze(5)
Kategoria Samotnie, do 50
Krzyśek zaproponował mi alternatywny objazd euroterminala marudziłem że górą są dziury to pojechałem oblukać jak wygląda dołem ogólnie ok ale szutrowy łacznik jeszcze bardziej dziurawy jak moja wersja i chyba sporo dłuższy ale na suche dni może być tym bardziej że fajniejsze otoczenie (las i cisza).
Na wiosne zaczne może tamtędy jeździć a teraz troche mi za dużo km wychodzi i bym musiał wcześnie rano startować a jest już zimno :(

cad:84

Wieczorna tragedia

Niedziela, 11 września 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Samotnie, do 50
Niestety z maratonu musiałem szybko śmigać do domu tak więc darowałem sobie skróty Krzyśków które tak nadkładały jakieś 10km ekstra i pognałem na nawi.
Po zrobieniu co miałem zrobić i wszamaniu postanowiłem dokręcić trochę km bo czułem niedosyt po tych bidonach :)

I tu zaczęła się seria moich pomyłek i katastrof bo zamiast się przebrać to pojechałem jak byłem ubrany i już po 12km czułem że mi spodenki pachwinę obcierają jeszcze zatrzymałem się pomiędzy pogoriami na to co zawsze i wystygłem co tylko zaczęło potęgować problem.
Nie zastanawiając się wiele pojechałem w kierunku domu niestety skrótem przez torowisko pomiędzy jeziorami no i na drugich torach zrobiłem dziwną stójkę tak że musiałem się awaryjnie wypinać co spowodowało obluzowanie i przestawienie się magnesu kadencji.

Zamiast zatrzymać się to już wk... całą sytuacją zacząłem szarpać czujnikiem tak że go końcem końców urwałem i mój poziom wk.. jeszcze się podniósł więc już nie oglądając się na nic i siejąc postrach wśród przechodniów i innych turystów pognałem do domu.

Edit:

Udało mi się skleić czujnik klejem ala kropelka mocny jak nie wiem aż się plastik stopił mam nadzieje że będzie działać.

Sigma po serwisie © Accjacek


Sigma po serwisie2 © Accjacek


cad:83 do momentu gdy dysponowałem czujnikiem

Pogoria III i IV i gałęziami po łbie czyli kasku

Poniedziałek, 5 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie, do 50
Z racji że do pracy musiałem jechać samochodem pomimo późnej pory pojechałem na bajorka postanowiłem sprawdzić ile czasu pokręcę na kadencji >100 na blacie i środkowych przełożeniach z tyłu wyszło marniutko oj marniutko.
Droga powrotna to nagły atak (spawacza) wiatru jeszcze nie wiedziałem że to dopiero początki na Pogori III drzewa gięły się do ziemi a ja dostałem pare razy w łeb gałęziami lub latającymi śmieciami nie wspominając o wkręconej w napęd reklamówce.
A na mieście chłopaki na kolarkach przekonali mnie że pośpiesznymi solarisami linii 811 też da się jeździć. Tak podbudowany wizją że w przyszłości i ja może tak będę śmigać pognałem dalej do domu swoim marniutkim tempem.

cad:88

Wieczorna dokrętka

Niedziela, 28 sierpnia 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Samotnie, 50-100
Z racji że rano żona dała mi czas do 12:30 a nie mogłem się wybrać więc czułem pewien niedosyt po jeździe przedpołudniowej więc kiedy udało mi się zakończyć większość obowiązków domowych postanowiłem dokręcić coś wieczorkiem i tak padło na Sosine, Bukowno, Sławków, Okradzionów, Łosień i zbiorniki Pogoria IV i III oraz pozycja żelazna lody włoskie pomiędzy bajorkami.

Z ciekawostek to fajne są podjazdy na trasie Bukowno, Sławków, Okradzionów a w Okradzionowie regulacja Przemszy wygląda bajecznie wieczorkiem.

cad:79

Mała runda po okolicy - tragedia

Środa, 24 sierpnia 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Samotnie, 50-100
Wyjazd po 2 dniach przerwy pomimo że pogoda idealna dom i praca nie pozwoliły mi na to.
Plan był na dziś trochę mocniejszy tym bardziej że po przemyśleniach postanowiłem wrócić do środkowej tarczy w przodzie co by po testować Tomkowy styl jazdy. Pomimo tego że zeszły rok i parę miesięcy tego jeździłem tylko na tej przekładni ale z musu a nie własnej woli (początkujący nie miał siły co by blatem pchać). Kierunek obrałem na Sosine a stamtąd na Bukowno pierwsze 30km szło całkiem sprawnie choć miałem dziwne odczucie waty w nogach. Niestety w Bukownie pomyliłem trasy i zawracałem a pierwsze podjazdy za Bukownem pokazały mi że ta wata to zupełny brak siły w nogach co gorsza powrót na blat nie wchodził w rachubę. Byłem wypompowany może dlatego że jechałem na samym śniadaniu które zjadłem o 6 rano a obiad jadłem tuż przed wyjazdem i jeszcze nie dotarł do nóg. Tak mi zeszło szamocąc się z samym sobą i jadąc siłą woli do bracika w Łośniu, tam sobie trochę odsapnąłem i chyba obiad dotarł bo dostałem takiej pary że nigdy jeszcze tak szybko nie gnałem z łośnia na Pogorie a i obie pogorie przejechałem naprawdę dobrym tempem (jak bym dopiero co ruszył taki miałem power w nodze - młynka już nie załączyłem :)).

Mapa w 2 kawałkach bo mi przerwało zasilanie do gps a nie potrafię scalić w jedną.

<a href="" title="GPSies - runda part1"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - runda part1" /></a>
<a href="" title="GPSies - runda part2"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - runda part2" /></a>
cad:83