Dziś rajd na orientacje made by Monika i Tomek. Z racji że obiecałem odwiedziny więc po wszystkich niedzielnych celebrach pakuję przyczepkę wraz z dzieciakami i ruszamy. Droga jak droga gdyby nie skróty które okazały się trefne i trzeba było nadkładać w sumie 8km to było by w sam raz.
Na miejscu oprócz organizatorów był jeszcze Krzysiek a że żal z takich speców nie skorzystać to zatrudniam ich do serwisu roweru synka za co dziękuje.
Chwila dyskusji i zbieramy się w drogę powrotną. Może za rok wystartuje? jak tylko organizatorom zapału starczy... Miło było szkoda tylko że stara ekipa nie dopisała ale tak to jest obowiązki praca itp. itd.
Dziś mam urlop a icm pokazuje jakieś cuda deszcze, śniegi i inne katastrofy i to od rana... ja jednak postanawiam przekornie nie uwierzyć w tą prognozę i ruszam. Plan był ambitniejszy ale gdzieś w głowie siedziała ta prognoza i pojechałem taki stary standard co by nie być za daleko od domku gdyby jednak miało się sprawdzić.
Dziś odstawić przyczepkę i zawartość do babci a później standard DP
W drodze powrotnej na wysokości targów spotykam Kosme z Tomkiem tym razem macham z daleka i udaje mi się zwrócić na siebie uwagę tych dwóch zakochanych gołąbków na rowerach. Chwile dyskusji i pogadanki na tematy tabu i żegnamy się. Kawałek dalej spotykam kolejnego kumpla i znów postój na dyskusje o pierdołach. W końcu docieram do babci zapinam przyczepkę i z córką jedziemy na Kazimierz gdzie spędzamy trochę czasu i powrót do domku.
Dziś do pracy autkiem więc po powrocie choć trochę chciałem nadrobić więc zapinam przyczepkę i jadę nad pogorię. Niestety dziecko jak to dziecko od męczenia się ojca zawsze wybierze piaskownicę. Ja sobie posiedziałem dziecko piasek po przegarniało. W drodze powrotnej spotykam Gozdiego który postanawia mnie odprowadzić a następnie zaliczyć Ostrowy. Dziękuje za obstawę w drodze powrotnej.
Dziś tylko myjnia choć jeszcze chwila i miałbym drugą gratis. W drodze do miałem przyjemność widzieć Andiego przy Placu Papieskim niestety był tak skupiony na poprawianiu średniej że mnie nie zauważył.