Wyruszam po 14 temperatura bajka. W pierwszej kolejności sprawdzić czy euroterminal już przejezdny i gdyby nie dwie duże kupy żwiru było by ok ale da się przedrzeć. Dalej już Ryszka w lesie trochę błotka ale bez przesady jeszcze przeszedłem się zobaczyć gdzie to kłady brykają i powrót do drogi i przeskok na Sosinkę. Tam mi odbiło ją objechać i się potaplałem w błocku. Jakoś to objechałem ale powrót już bez entuzjazmu bo buty mokre a ja i rower cały w błocku.
Dzień piękny więc postanawiamy pojechać na P3 a może i P4. Zapinam przyczepkę pakuje córkę i słyszę że syn też jedzie no ok czekamy. Wyjazd syna chyba był raczej sprawką mamy niż samych chęci syna bo już na starym zagórzu syn zaczyna marudzić a że nie miałem ochoty go motywować więc w tył zwrot i do domu. Po odstawieniu syna w pobliże domku stwierdzam że córka z nudów przysnęła a ja postanowiłem że dwa razy w tym samym kierunku nie pojadę i obrałem kierunek parku na Kazimierzu. U celu córka już była wyspana więc trzeba było chwilę postać przy sarenkach i osiołkach później trochę spaceru i powrót do domu bo zaczął wiać nieprzyjemny wiaterek co przy małym dziecku nie jest wskazane.
Takie większe kółko do południa. Ogólnie bardzo przyjemnie może z 6 osób na bajorkach po P4 odbijam na Łosień i dalej na DG. SZkoda że popadało bo by dziś się całkiem fajnie po lasach pobrykało a tak to pewnie błota po pachy. /1947724
Jak w tytule tak troszkę dookoła. Ogólnie sporo ludzi się szwenda w końcu trochę słońca i bez wiatru do tego sucho i trochę chętnych się znalazło na ruch. W drodze powrotnej zaczepiłem o myjnie samochodową i zainwestowałem 4zł w czystość maszyny. Jeszcze smarowanko trza zrobić aby był komplecik.