Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:975.29 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:48:04
Średnia prędkość:20.29 km/h
Maksymalna prędkość:62.06 km/h
Suma podjazdów:5716 m
Maks. tętno maksymalne:187 (99 %)
Maks. tętno średnie:153 (81 %)
Suma kalorii:35140 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:54.18 km i 2h 40m
Więcej statystyk

Przeczyce hard

Niedziela, 30 października 2011 · Komentarze(6)
Kategoria 50-100, Samotnie
Wyruszam z domu przed 8 mając plan przekabacić chłopaków co by jechali ze mną niestety plan był kiepski bo byłem ostatni a trudno było dyskutować jeden kontra trzech :)
Tak że zrezygnowałem z zawracania komukolwiek dupy i po krótkiej rozmowie wyruszamy chłopaki w swoją drogę a ja w kierunku pogori.

Pogorie objeżdżam terenem i przez Wojkowice docieram nad Przeczyce.
Tam ponownie wbijam na ścieżkę i zjeżdżam na plaże a potem to już targanie krzaków jak to mówi Krzychu.
Błota było po łańcuch a to dopiero początek © Accjacek


Przez pewien czas walczę z błotem i przedzieram się wzdłuż wody aż docieram w okolice S1 gdzie jest błocko porośnięte uschniętymi trzcinami i o jeździe ani prowadzeniu nie ma mowy. Tam wspinam się na skarpę i ścieżką pomykam aż do nasypu przy S1 tam tak stromo że moje ubłocone oponki jak sanki zresztą buty też.
Przeczyce pierwszy postój © Accjacek


Przeczyce to jedziemy dalej © Accjacek


plaża © Accjacek


Przedzieram się pod S1 © Accjacek


Jakoś się wdrapałem i dojechałem do mostu gdzie pod S1 przedostaje się na drugą stronę a tam okazuje się że zbiorniki są puste co pozwoliłem sobie udokumentować.

A to było po drugiej stronie S1 © Accjacek


Dalej już bardziej ludzkimi terenami wśród zbiorników dotarłem do ….. płotu.
Okazało się że jakimś cudem dostałem się na prywatne łowiska a na bramie była kartka że zamknięte i zapraszają w 2012 – jakoś nie chciało mi się czekać więc zacząłem szukać jakiegoś wyjścia i jak to z tego typu płotami bywa udało mi się znaleźć bramkę gdzie ktoś pozwolił sobie ją pozostawić otwartą (czytaj odciąć kłodkę).
Po oględzinach stwierdzam że moja maszyna wymaga Karchera więc obieram kierunek na moją robotę celem wykonania niezbędnego serwisu.
Przemykając czarnym szlakiem w okolicach Pogorii natknąłem się na partyzantów biegających z pistoletami na farbę dobrze że miałem czerwoną kurtkę bo bym jeszcze za dziczyznę robił.
Na zakładzie myjnia + smarowanie i już grzecznie do domu.
Cel niezrealizowany musze to zostawić sobie na przyszły rok dziś było za zimno na takie taplanie się w błotku.

cad:74

Katowicka zakręcona masa krytyczna

Piątek, 28 października 2011 · Komentarze(6)
Kategoria 50-100, inne
Wyjechałem trochę wcześniej bo miałem zamiar kupić torebkę na bagażnik i nie wiedziałem ile mi zejdzie tak że pod dworcem byłem 20 minut po 16. A Adam ogłosił zbiórkę o 17 więc pokręciłem się trochę po mieście.
O 17 pojawił się Olo i Adam tak że w tym składzie pojechaliśmy do Katowic.
W Katowicach dołączył Tomek i Gozdi. I w takim składzie czekaliśmy na start masy.
Frekwencja była kiepska przygotowanie trasy też. Tak że masa przejechała trochę deptakami trochę ulicami i była bardzo króciutka co akurat nie przeszkadzało.
A w drodze powrotnej z racji że Tomek znowu marudził o Borkach to pojechaliśmy Adama odstawić do Siemianowic i dalej sami już przez Czeladź i Będzin do domu.
cad:81

Przeczyce

Niedziela, 23 października 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100, Samotnie
Niestety obowiązki domowe pozwoliły mi wygospodarować tylko 2:30h na brykanie rowerem. Wybrałem się więc w okolice Przeczyc wybadać czy da się i jak objechać to bajorko może w przyszłą niedziele uda się...


cad:84

Czemu Dębowa Góra jak jest Bukowa

Sobota, 22 października 2011 · Komentarze(1)
Kategoria do 50, inne
Wpisy na forum czytałem od 2 dni ale decyzja zapadła na 3 godziny przed zbiórką.
Na placu czekali już Krzysiek i Andrzej szybkie powitanie i jedziemy w kierunku Dąbrowy Górniczej. Krzysiek prowadził nas swoimi skrótami a Pogorie 4 omineliśmy terenami w których Krzysiek sprawdzał tubylców. Z Pogori odbiliśmy na docelową górke ja miałem już serdecznie dość tempa jakie musiałem utrzymać i w połowie lasu już byłem padniety więc gdy dojechaliśmy do górki to jechałem na młynku swoim tempem. Sama górka to porośnięte drzewami wzniesienie po którym się przyjemnie rowerkiem bryka. Droga powrotna prowadziła ponownie do Pogori 4 i asfaltami na molo gdzie się polansowaliśmy. A zapomniałem dodać że na przejeździe pomiędzy jeziorkami Krzysiek zaliczył stłuczke z innym bikerem (na szczęście niegroźna).

Na przejeździe kolejowym Krzysiek nas pożegnał i pojechał torowiskiem do domu (on to kocha teren :)) a my z Andrzejem koło Domu kultury, Kościoła i Nemo w kierunku Placu Papieskiego.
Na tym odcinku wykręciłem swojego maksa wsiadając za autobus 808.

A czemu ta górka nazywa się dębowa to nie wiem na drzewach się nie znam ale dębów to tam raczej nie było.


Edit:
I się wyjaśniło ma być Bukowa Andi namieszał z nazwą :)
cad:84

Do pracy v2 z pracy v3

Środa, 19 października 2011 · Komentarze(0)
Kategoria do 50, Obowiązki
Dziś rano stwierdziłem że poziom akceptowalnej tem. jest osiągnięty (brak szronu na szybach samochodów przed blokiem) więc wybrałem się rowerkiem..
Miało być v3 ale jednak szybko marzłem i zmodyfikowałem do v2.

Po robocie już v3 w spokojnym tempie.
cad:80

Z reklamacją

Poniedziałek, 17 października 2011 · Komentarze(3)
Kategoria do 50, Samotnie
Z racji że w trakcie ostatniej wycieczki złamał mi się zaczep w torebce podsiodłowej pojechałem do jednego słynnego sklepu w Sosnowcu z reklamacją a tu pełen wersal od ręki i bez krzyku.

Sprawdziłem swoje tempo bez rozgrzewki ale chyba dobrze że nie pojechałem z chłopakami w niedziele bo by zmarzli czekając na mnie :)

A niedziele spędziłem na małej przebudowie a oto efekt
nie samym rowerem człowiek.... © Accjacek

cad:79

Wypad pod Elektrownie Rybnik

Sobota, 15 października 2011 · Komentarze(11)
Kategoria 100-150, inne


Z racji że opisywanie wycieczek idzie mi słabo zaczne od razu od podsumowania dzisiejszego wyjazdu na jezioro w Rybniku.
Z pozytywów: na placu Papieskim pojawił się Adam (limit)
Z negatywów : tylko Adam
Z pozytywów : trasa była zaplanowana asfaltami
Z negatywów: tylko zaplanowana nie zweryfikowana
Z pozytywów: To moja nawigacja prowadziła
Z negatywów: nie mogłem marudzić na jakość drogi
Z pozytywów: były asfalty
Z negatywów: bywały asfalty
Z pozytywów: jechaliśmy przez lasy
Z negatywów: ktoś ogrodził nam las i pchaliśmy przez jeżyny wysokości 1m
Z pozytywów: było tylko trochę błota
Z negatywów: na naszej drodze było błoto(momentami rowery mieliśmy bardziej upaprane niż w trakcie wypraw górskich)
Z negatywów: na miejscu byliśmy godzinę później niż zakładał plan
Z pozytywów: tylko godzinę później
Z pozytywów: byliśmy w trzech MC Donaldach
Z negatywów: tylko w jednym jedliśmy
Z negatywów: złamał mi się uchwyt od torebki podsiodłowej
Z pozytywów: zawsze mogła się urwać i zginąć
I pare słów na niedziele:
Trasa wypadła nam w większości ścieżkami rowerowymi (szutry, drogi polne) nawet nie spodziewałem się że można po naszej aglomeracji pomykać takimi uboczami.
Adam pewnie opisze naszą wycieczkę dużo ciekawiej i obrazowo bo robił ciekawe zdjęcia szczególnie z naszego przedzierania się przez las.

To są fotki które podprowadziłem Adamowi :)
Zbiornik elektrowni Rybnik i jego molo no i my :) © Accjacek


Kto by nie chciał mieć taki kominek a co dopiero dwa © Accjacek

cad:76

Do pracy v1 i z pracy v1

Piątek, 14 października 2011 · Komentarze(0)
Kategoria do 50, Obowiązki
Dziś termometr pokazał 1,4'C chyba pora myśleć o sankach.
Powrót do domu po zmianie planów ku radości dzieciaka.
Cieżkie chmury i prognoza godzinowa przekonała mnie że nie ma sensu ryzykować deszczu w takich warunkach.
cad:82

Do pracy v1 a po pracy takie tam

Czwartek, 13 października 2011 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100, Obowiązki
Poranek wyglądał zachęcająco to pojechałem a teraz patrze na to i zastanawiam się kogo się czepić co by do domu zabrał... może się do po południa wypogodzi.

No i się wypogodziło to:


Wybrałem się w okolice Adama(limit-a) pooglądać jego okolice.
Zdjęć nie robiłem bo zimno że mi się rekawiczek ściągać nie chciało.
cad:78.