Jak to w życiu czasu mało i tylko poczytać można jak chłopaki śmigają. Ja wygospodarowałem marne parę minut ma maleńkie kółeczko w przerwie obowiązków. Jedyne co mnie cieszy to że dni co raz dłuższe będzie może z czego urwać parę godzin na rowerkowanie. Szkoda tylko że wtedy znowu trzeba będzie robić za kotwicę :)
cad:77 do celu: 7299 km
PS. Nie kupujcie Sigmy 2209 termometr i altimetr mi padły ciekawe kiedy przestanie dystans liczyć. :(
To i ja powoli zaczynam kręcić w miarę możliwości a to mogą być jedne z niewielu w moim przypadku. Ledwo dojechałem i już pada jak tak będzie powrót środkami zastępczymi.
Jak patrze na mapkę to już wiem czemu tak odstawałem od reszty ekipy. 2 miesiące bez rowerka, grupka zapaleńców ciągle trzymająca mocne jak dla mnie tempo i jazda w górę. Jakoś dałem rade choć musiałem nieźle dymać na szczęście były postoje czy to wymuszone (mój pit-stop) czy ulubiona fontanna Andiego. Pogoda dopisała, towarzystwo też tylko kondycje trzeba pod szlifować co może być trudne w moim przypadku.