Wpisy archiwalne w kategorii

z synkiem

Dystans całkowity:1552.08 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:117:14
Średnia prędkość:13.24 km/h
Maksymalna prędkość:54.79 km/h
Suma podjazdów:2880 m
Maks. tętno maksymalne:178 (94 %)
Maks. tętno średnie:133 (70 %)
Suma kalorii:38188 kcal
Liczba aktywności:70
Średnio na aktywność:22.17 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Bieszczady d.4

Sobota, 26 lipca 2014 · Komentarze(0)
Plan był na wycieczkę rodzinną do Ustrzyk Górnych ale po 7 km zarówno żona jak i syn się poddali więc trzeba było zawracać tak uzbierałem pierwsze 14 km a później już sam ruszyłem w kierunku Ustrzyk.
Pierwsze 8km to tylko podjazd zmieniający się w morderczy podjazd później chwila oddechu i znów w górę.
A później tylko w dół niesamowite bo resztę drogi  aż do Ustrzyk tylko na hamulcu :)
Pod sklepem spotykam bikera który miał plan odwrotny czyli do Wetliny i dalej ciekawe czy dał rade?

Ustrzyki Górne zdobyte
Ustrzyki Górne zdobyte © Accjacek

Ja postanowiłem zrobić małą pętle czyli dojechać do Bereżki i tam wbić na czerwony szlak by dostać się do Nasieczne niestety szlak zlikwidowano przez kierownictwo Parku Narodowego bo były wypadki i zostałem odesłany z kwitkiem jadę więc dalej i w Pszczeliny wbijam na niebieski co dziwne za darmo coś dziwnego bo to pierwszy jaki mi się trafił.
Szlak niebieski
Szlak niebieski © Accjacek

Niestety dogoniła mnie też aura która w górach jest tak zmienna że co 15 min może być na zmianę deszcz i słońce.

Szlak niebieski pomiędzy
Szlak niebieski pomiędzy  Pszczeliny a Dwernik © Accjacek

Widok ze szlaku niebieskiego
Widok ze szlaku niebieskiego © Accjacek
Ubłocony jak świ..a docieram do Dwernika skąd już asfaltem jadę do Brzegi Górne gdzie kupuję wodę bo swoje zapasy straciły się na szlaku. Moją tezę o nieprzewidywalności pogody w górach potwierdziło zdziwienie turystów którzy zastanawiali się gdzie to byłem że wyglądam jak wyglądam. Z 20 min później już i oni wiedzieli bo jak lunęło to drogi zamieniły się w potoki mnie złapało prawie na samym szczycie podjazdu a że nie było gdzie się schować więc już mi nie zależało i przez 7km gnałem w tej ulewie połączonej z gradem aż do kwatery .

Poniżej parę fotek ze spacerów ja moge dodać od siebie że w Bieszczady rowerem bajka kto może musi tam jechać

Fotka ze spaceru
Fotka ze spaceru © Accjacek

Kolejna fotka ze spaceru
Kolejna fotka ze spaceru © Accjacek

Bieszczady ach
Bieszczady ach © Accjacek

Zachód słońca widok na góry
Zachód słońca widok na góry © Accjacek

cad:66

Kazimierz

Niedziela, 9 lutego 2014 · Komentarze(2)
Dziś miało być lajtowo bo jutro idę na Kosza miała być Sosinka niestety jak córka zobaczyła że wciągam ciuchy na rower nie było litości. Z tej okazji nawet syn się wybrał który zazwyczaj szukał wymówek jak tu ojca zbyć. Ogólnie tempo syna który po raz pierwszy w tym roku na rower się wybrał, mi pasiło bo miało być lajtowo i było a najbardziej zainteresowana po 400m usnęła i obudziła się na 2 km przed domem. Niestety na dłuższe przeloty z dzieciakiem w przyczepce jeszcze aury nie ma więc był Kazimierz ale ten Park.

Balaton spacerowo

Niedziela, 17 listopada 2013 · Komentarze(1)
Miałem jechać sam ale gdy tylko wyjąłem kask już córka była przy mnie i krzyczy że ona też jedzie :-)

Pogoda co prawda słoneczna ale temperatura niska więc na jakieś wojaże pozwolić sobie nie mogłem to namówiłem syna i pojechaliśmy w trójkę poćwiczyć jazdę na rowerku biegowym.

Córcia po dwóch przejazdach uznała że dla niej to już dość ciężko jej było się odpychać w kozakach więc godzinkę pospacerowaliśmy po lasku i spakowaliśmy się w drogę powrotną.

Po drodze spotykam Andrzeja pędzącego na niedzielny patrol szybkie wymachy kończynami i każdy pojechał dalej w swoim kierunku.