Wpisy archiwalne w kategorii

50-100

Dystans całkowity:6364.71 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:312:45
Średnia prędkość:20.35 km/h
Maksymalna prędkość:56.10 km/h
Suma podjazdów:20354 m
Maks. tętno maksymalne:184 (97 %)
Maks. tętno średnie:150 (79 %)
Suma kalorii:236050 kcal
Liczba aktywności:96
Średnio na aktywność:66.30 km i 3h 15m
Więcej statystyk

Do pracy v1 z pracy v coś

Wtorek, 4 października 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100, Obowiązki
Po wczorajszych zimnych doświadczeniach opatulam się i ruszam wersją "short" a tu niespodzianka jest ciepło, zaczynam się rozbierać w drodze bo zagotować się można. Przy takiej pogodzie to kota można dostać.


A po pracy postanowiłem sprawdzić okolice Adama po przeczytaniu jednego z jego blogów. Dość ciekawe ukształtowanie terenu mały ruch samochodów można sobie pobrykać. Tylko troche energii mi brakowało bo tylko na śniadaniu jechałem a kupione po drodze słodycze dotarły do nóg w połowie drogi.

cad:84

Do pracy v3 z pracy v5

Środa, 28 września 2011 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100, Obowiązki
Czyli koło Euroterminala.
Podmieniłem już kierownice to ta łatwiejsza część negocjacje trwają :)
Kiera gotowa jeszcze rogi © Accjacek


a po pracy:


czyli nauka jazdy z prostą kierą :)

cad:82

Góry - Klimczok, Skrzyczne

Sobota, 24 września 2011 · Komentarze(5)
Kategoria inne, 50-100
Dzień zaczął się wcześnie bo o 6:20 byliśmy umówieni na spotkanie pod komendą w Klimontowie.
W drodze na dworzec w Katowicach Piotrowicach zgarniamy Wojtka.


Rowerowanie zaczynamy w Bielsko-Biała Leszczyny i kierujemy się na Szyndzielnie już pierwszy podjazd pokazuje słabości naszego sprzętu Krzyśkowi rozkręca się tylna piasta tak że kaseta biegała na boki tak na ok. 1 cm postanawiamy zawrócić celem poszukiwania narzędzi w drodze w dół Wojtek łapie 2 laczki jeden tak na 10cm.
To nie był dobry początek dnia ale sytuacje zostały opanowane i ruszyliśmy ponownie w górę Krzysiek z Tomkiem wydarli mocno do przodu a ja powolutku metr za metrem deptałem na zestawie 1-2 do góry to był jedyny podjazd który oprócz paru podparć udało mi się podjechać w 100% potem było niestety już gorzej. Po wjechaniu na Klimczok gdzie niestety były małe odcinki gdzie dreptałem zjechaliśmy do Szczyrku.
Aby rozpocząć atak na Skrzyczne atak to dobre słowo bo jechania to tam nie było tylko pchanie albo raczej wnoszenie rowerów ja na pierwszej stacji pasuje i postanawiam wjechać na szczyt kolejką tak samo decyduje Wojtek.
Tomek z Krzyśkiem postanawiają atakować dalej patrząc z krzesełka kolejki okazało się że druga część podejścia (podjazdu) była łatwiejsza ale to może Krzysiek z Tomkiem opiszą bo z góry wszystko wygląda łatwiej.
Ze Skrzycznego obraliśmy kierunek na Węgierską Górkę i tak sobie jadąc szlakami które tyczyła raczej woda a ludzie tylko słupki ponabijali powolutku zmierzaliśmy do finiszu.
To tam zjazdy były tak ostre i kamieniste że ja sobie pozwoliłem zaoszczędzić kontuzje i loty przez kierownice sprowadzając długie odcinki rowerek niestety podjazdy też były równie ostre i ciekawe co wiązało się z pchaniem. To w trakcie tej podróży Tomkowi skończył się jeden hamulec.
Na dworzec spóźniliśmy się ponad 1 godzinę co spowodowało że czekaliśmy ponad 2 godziny na ostatni pociąg. To tutaj był pierwszy większy popas bo udało się zjeść pizze i posiedzieć niestety było już bardzo rześko i mocno zmarzliśmy.
O powrocie pociągiem wspominać nie będę bo 2 panowie wracający do „Domu” włączyli alarm w WC i przez 40 min jechaliśmy w towarzystwie wyjącej syreny alarmowej. Nie wzbudziło to jednak zainteresowania obsługi pociągu.
W domu byłem o północy więc szybka kąpiel i sen.


Piękne widoki © Accjacek

Tam jedziemy © Accjacek

Kolejką na Skrzyczne © Accjacek

Chwila dla prasy © Accjacek

Wyjazd super ale dla mnie szlak za trudny, ekipa za mocna a ja sprzętowo się nie przygotowałem ale mam nadzieje że ta lekcja wiele mnie nauczyła.
P.S. ja też poniosłem strate w domu okazało się że stopka radośnie zwisa sobie - trzeba będzie wymienić. Deorka dalej kręci :)

reszta fotek
https://picasaweb.google.com/103400018536893930381/24092011Gory?authuser=0&authkey=Gv1sRgCP-JtJbdt6WRSA&feat=directlink

cad:76

Za butami

Czwartek, 22 września 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Samotnie, 50-100
Znowu obowiązki rodzinne wysłały mnie autem do pracy a po pracy szybki obiad i pojechałem do sosnowca szukać promocji na buty pod SPD a że wybrałem się za poźno to dałem rade tylko do Spec Pana nawet miał model 329 PLN więc wymiękłem i pojechałem do plastra ale ci się szkolą tak samo jak ci w DG choć ci z DG napisali że pojechali oglądać nowe rowery meridy na 2012 i wracają jutro to tam wjade tym bardziej że na stronce mają info o promocji na buty.
Strudzony tymi zakupami pojechałem objechać pogorie pomimo że dziś było fajnie to nawet "Batmanów" nie było rozjechani czy jak?

cad:86

Do pracy v3 z pracy v4

Środa, 21 września 2011 · Komentarze(8)
Kategoria Obowiązki, 50-100
Przy powrocie zdecydowałem się troche pobrykać no i dostałem co chciałem czyli i asfalty i teren (pomiędzy strzemieszycami a Sławkowem, Sławkowem a Bukownem i Piaskownia w okolicach Sosiny)



cad:81

Wycieczka na mase Zabrze

Piątek, 9 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria inne, 50-100
Wyjazd w identycznym składzie jak do Gliwic czyli ja, Tomek i Andrzej który jest Adamem :)
Prowadzący już drugi raz był "Garmin" i jak zwykle dostarczył nam troche emocji prowadząc nas przez wysypisko śmieci i jakieś błotne przeprawy.
Co dziwne ogródków działkowych nie było.

Masa strasznie długa trwało to prawie 2 godziny i zakończyła się o 20:00 więc wiele nie zwlekając ruszyliśmy do domu już bez większych przygód bładząc jedynie to tu to tam.

cad:70

Do sklepu, Pogoria + Przeczyce

Środa, 31 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria inne, 50-100
Wyskoczyłem do pewnego słynnego w rowerowym światku sklepu rowerowego w Sosnowcu celem przymiarki do przyczepki rowerowej (przygotowania do następnego sezonu :) )
A po obrałem kierunek na DG i wykonałem telefon do Tomka czy ma ochotę się polansować po Pogorii a że coś szybko nam ta Pogoria się skończyła to zaliczyliśmy jeszcze Przeczyce i w ciemnościach omijając samobójców wędrujących wokół Pogorii III wróciliśmy do domków.

cad:85

Wieczorna dokrętka

Niedziela, 28 sierpnia 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Samotnie, 50-100
Z racji że rano żona dała mi czas do 12:30 a nie mogłem się wybrać więc czułem pewien niedosyt po jeździe przedpołudniowej więc kiedy udało mi się zakończyć większość obowiązków domowych postanowiłem dokręcić coś wieczorkiem i tak padło na Sosine, Bukowno, Sławków, Okradzionów, Łosień i zbiorniki Pogoria IV i III oraz pozycja żelazna lody włoskie pomiędzy bajorkami.

Z ciekawostek to fajne są podjazdy na trasie Bukowno, Sławków, Okradzionów a w Okradzionowie regulacja Przemszy wygląda bajecznie wieczorkiem.

cad:79