Dystans całkowity: | 5518.54 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 256:17 |
Średnia prędkość: | 21.53 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.52 km/h |
Suma podjazdów: | 16809 m |
Maks. tętno maksymalne: | 183 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 158 (84 %) |
Suma kalorii: | 190198 kcal |
Liczba aktywności: | 175 |
Średnio na aktywność: | 31.53 km i 1h 27m |
Więcej statystyk |
Dziś start wypadł późno bardzo późno i trzeba było V1.
Powrót już nieco dłuższy z bonusem na maszynkę do robienia kasy.
Ogólnie przyjemny dzionek.
Poranek chłodny wciągam spodenki 3/4 i bluzę z długim rękawem. Na trasie mgła która osiada na rękawach i kasku z którego co jakiś czas skapuje mi kondensat.
Po drodze tak dla pełnego obrazu nieszczęść jeszcze kończy karierę magnes od pomiaru prędkości... to już chyba ten moment trzeba wymienić licznik.
Na jakiś czas sytuacja z magnesem opanowana ale prowizora pełna.
Dziś tylko V3 jakoś tak kolano mi przeszkadza :(
Propozycja Adama chyba wpłynęła mobilizująco na moje kolanko bo w drodze powrotnej już nie przypominało o sobie a mówią że placebo nie działa ;)
Znów zimno i długi rękaw został zainstalowany. Ogólnie mam dziś jakiegoś fizycznego doła bo nogi nie chcą wozić.
Powrót bez poprawy kompletnie bez siły całą drogę na młynku. Na Sosince krótka przerwa na loda waniliowego i do domku.
W drodze do pracy na ostatnich 100m pokropiło mnie.
Droga do domu już najkrótsza bo tak sobie coś pokapywało i bałem się dostać ostrego lania.
Dziś przez Burki i Niwe a powrót przez Ostrowy.
Bez napinki po prostu do pracy
Kolejny dzień jak co dzień. Dziś plan wymienić tylną piastę i szprychy.
Wczoraj przód a dziś tył
© Accjacek
No i po. Piasta tył wbrew moim obawom była w lepszym stanie niż przód choć też już haczy.
Powrót przez serwis co by rachunki wyrównać ;-) udało się i jeszcze smarowanie dokupiłem zielonego finish line.
W domku lodówka krzyczy że głodna a auto w serwisie więc przyczepa do roweru i jazda Leclerka. Powrót już dobrze obciążonym zestawem całość z 50-60 kg miała.
Powolutku do pracy. Kostka nadal duża więc trzeba odpuścić zresztą rower też już niedomaga chyba piasta kończy żywot.
Dziś zapadła decyzja o wymianie
© Accjacek
Diagnoza była słuszna i powrót już odbył się bez ciągłego zgrzytania z przedniego koła tak czy inaczej 13500km to chyba dobry wynik?
Do pracy bez ekscesów. Powrót zaryzykowałem i V3 pojechałem niestety kostka znów urosła.