Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:1361.46 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:68:27
Średnia prędkość:19.89 km/h
Maksymalna prędkość:54.42 km/h
Maks. tętno maksymalne:174 (92 %)
Maks. tętno średnie:144 (76 %)
Suma kalorii:41096 kcal
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:50.42 km i 2h 32m
Więcej statystyk

Do pracy i z pracy

Poniedziałek, 18 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria do 50, Obowiązki
A w drodze powrotnej mnie pokropiło

cad:69

Z synem

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria do 50, z synkiem
Tym razem wizyta u braciszka.

cad:52

Małe okolice

Sobota, 16 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria do 50, Samotnie
Dziś pogoda dziwna a mi nie paliło się moknąć więc postanowiłem pozwiedzać trochę okolice bliskie memu zamieszkaniu . Obraz rysuje się dość smutny bo tam gdzie gospodarzem jest osoba prywatna czy firma jeszcze to wygląda choć niekiedy pasuje do otoczenia jak pięść do oka ale przynajmniej czyste i widać że ktoś dba. Z drugiej strony własność miasta widać że wpompowane jest mnóstwo kasy tylko że ktoś zapomniał że o to trzeba jeszcze dbać, remontować, sprzątać a tak wygląda jak by ktoś stworzył kosztowny poligon dla mniejszych i większych wandali.
 Na tym zakończę...

cad:62

Z synem

Piątek, 15 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria do 50, z synkiem
Na Pompkę i myjnię.

cad:51

Bobolice

Czwartek, 14 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 100-150, Samotnie
Dziś odbieram zaległy dzień... a idąc spać zastanawiałem się czy dobrze zrobiłem ale było ok :)
Kierunek Bobolice przez P3,P4 i zamek w Siewierzu asfalty suche ale na ścieżkach masakra błotno-wodna czyli fajnie było.
W Bobolicach zamek już chyba skończony bo rusztowań nie widziałem w Mirowie też chyba coś się dzieje. W sumie to przejazd bez wiekszych atrakcji no może po za Panem w audi któremu się nie podobało że nie mam odblasków (co było totalną bzdurą) i że słucham muzyki ciekawe ile on słyszy w swojej zamkniętej puszce z włączonym radiem. Grzecznie się Pana zapytałem czy jego auto tak owy sprzęt posiada a gdy w końcu się przyznał że ma to poprosiłem aby się odwalił. Tak sobie radośnie docieram na P3 gdzie spotykam Krzyśka na jego zielonej maszynie chwile pogadaliśmy i ruszyliśmy w kierunku targów.  Oczywiście nie obyło się bez akcji bo Krzysiek gnał środkiem drogi co bardzo nie podobało się dwóm krewkim kierowcą i zostaliśmy opier...   Dalej już chodnikiem od pałacu kultury pod targi tam się żegnamy a ja zmieniam plan i ruszam prosto do sosnowca po nowy wkład suportu do mojej maszyny. Płaciłem kartą więc zniżek nie było ech to lenistwo.

Niekeidy przejazdy ścinały z ... siodełka
Niekiedy przejazdy ścinały z ... siodełka © Accjacek
Zamek w Bobolicach
Zamek w Bobolicach © Accjacek
Zamek w Mirowie
Zamek w Mirowie © Accjacek


Cad:72

Do pracy i z pracy

Środa, 13 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Obowiązki, do 50
No ciężkie wisiały a teraz słońce świeci ciekawe co będzie jak do domu będe ruszał. Cały dzień pogoda słoneczna jak trzeba się zbierać znów jak rano...ech

cad:76

Z pracy

Wtorek, 12 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Obowiązki, do 50
cad:73

Do pracy

Poniedziałek, 11 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria do 50, Obowiązki
I znów to samo

cad:74

Okolice

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria do 50, Samotnie
Poruszać nogami

cad:70

Kraków kolejny raz

Sobota, 9 sierpnia 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 150-200, Samotnie
Coś mi klikło wczoraj że dziś pojadę do Krakowa.... plan był prosty ruszyć o 6:00 i prawie się udało bo ruszyłem ale z łóżka więc start się opóźnił o ok 45min. Do Krakowa tym razem prowadziła mnie mapa google wersja rowerowa. Ogólnie pozytywnie po za faktem że na niebieskim pomiędzy Jaworznem a Trzebinią małe bagienka przez które musiałem brodzić reszta przez Lasy Dulowskie. Ostanie 15 km już trasą 79 niestety ruch szalony pomimo że TIR-y ponoć miały zakazy. Dopiero w okolicach centrum odkrywam że dziś jest przecież finał TdP.

  Dzieciaki startują do TDP
Dzieciaki startują do TDP © Accjacek

Z racji że było jeszcze wcześnie a ja miałem w planie zwiedzanie muzeum lotnictwa ruszam dalej... przepraszam człapie bo ludzi tyle że iść się nie da a co dopiero jechać ale udaje się wydostać.

Muzeum lotnictwa Kraków
Muzeum lotnictwa Kraków © Accjacek

W muzeum spędzam chyba z dwie godziny, warto jechać tym bardziej że przed są stojaki dla rowerów więc mając zabezpieczenie można fajnie przypiąć rower. W miedzy czasie testowałem swój nowy power bank doładowując do pełna tel. i jeszcze zostało energii na drugie a przynajmniej tak wskazuje.

A tego ruskie pewnie szukają
A tego ruskie pewnie szukają © Accjacek

Ju z muzeum
Ju z muzeum © Accjacek

Papieski helikopter
Papieski helikopter © Accjacek

Jak już mnie rozbolały nogi od łazikowania pomiędzy eksponatami chwilę przycupłem co by zebrać siły i ruszyłem w drogę powrotną.

Wracam do centrum a tam jeszcze więcej luda więc wyrywam się z tego ścisku i postanawiam jechać do domu bo do startów jeszcze bym musiał czekać a wracanie po zakończeniu skończyło by się dla mnie nocną eskapadą. Wyjeżdżając z Krakowa trafiam na strefę serwisową.

W okolicach stadionu staneły tir-y serwisowe
W okolicach stadionu staneły tir-y serwisowe © Accjacek

Z wiadomych powodów musiałem
Z wiadomych powodów musiałem © Accjacek

oglądam sobie stanowiska serwisowe i maszyny część kolarzy już jeździ po okolicy rozgrzewając się. Co ciekawe można było wjechać bez problemów popatrzeć na rowerki niemal dotknąć i nikt nikogo nie gonił, krzyczał czy wyrzucał  da się...da.

Powrót mniej więcej tą samą trasą z mikro modyfikacjami.

Co śmieszne pogubiłem się w okolicach Sosiny i musiałem ciąć przez pole przy okazji wkręciło mi się jakieś drzewsko w tylne koło i niemal zerwałem łańcuch. Na Sosince mały postój na loda włoskiego i dalej do domu. Na dworcu szlabany na dole bo pociąg ciągnący cysterny wlekł gdzieś cały ten skład ja z nudów przeglądam licznik i odkrywam że mam średnią 19,9 km/h postanawiam zawalczyć.
Dalsza droga to podgląd na średnią i walka ze zmęczenie ale z sukcesem. A w domku szybki prysznic i kibicować, nie wiem tylko czemu ogłosili że Majka wygrał przecież to ja pierwszy dojechałem :)


Trasa kosztowała mnie śniadanie, 2,5 tabliczki czekolady, 4 litry Muszynianki ( dopałerowane dwoma pastylkami magnezu i dwoma Isostara)
cad:68