Rozjazd po lansie w górach :)
Cały dzień byłem jakiś rozbity i zmęczony, tylko mi się chciał spać.
Żonka nie może na mnie patrzeć i po południu wygania mnie na rower - coś niesamowitego.
Swoją decyzje motywuje tym że po rowerku jestem jakiś taki żywszy.
To pojechałem objechać pogorie bo nie miałem żadnego pomysłu na dziś.
W lasku jest już sporo piasku można troche sobie pokopać, co raczyłem zrobić jak się chce jeździć z harpaganami w góry trzeba ćwiczyć.
cad:85
PS. Kolejne święto nawet browara pod to otwieram a mianowice deorce stukło dziś 8 tyś
Komentarze (9)
Wiesz, Tomek, mam przyzwyczajenie z wypadów kilkudniowych, że trzeba zabrać wszystko co może być potrzebne bo w drodze nie ma potem jak się wybronić z awarii albo pogody. Na taki jednodniowy wypad to faktycznie tyle tego nie trzeba. I już mi chodzi po głowie zakup plecaka na takie rajdy bo ten co mam to się nie bardzo nadaje.
limit 06:45 poniedziałek, 3 października 2011
Co Wy tak się przed tymi plecakami bronicie ? Jazda w plecaku nie jest taka zła, mi ten malutki rowerowy z decathlonu z camelbackiem wystarcza na każdą wyprawę :) Ciuchy i prowiant się zmieścił do tego maleństwa.
t0mas82 21:36 niedziela, 2 października 2011
Drąż, drąż... Jakbyś pozwoleństwo dostał i się wybierał, to ja bym wtedy na pewno jechał :-)
limit 19:24 niedziela, 2 października 2011
ja tylko badawczo napomkłem że chłopaki jadą do Krakowa - badam grunt czy jest jakaś szansa na negocjacje :)
accjacek 18:35 niedziela, 2 października 2011
A co z bidonem wtedy? Poza tym napchasz za wiele, wybrzuszy się i będzie przeszkadzać przy kręceniu. Jedyna rada to chyba po prostu brać mniej klamotów. A jak zimno jajka ściśnie to po prostu zacisnąć zęby.
Padło wczoraj info o wypadzie do Krakowa. I tak się zastanawiam czy się wybrać. Bo jak tak, to muszę bagaż poobcinać do minimum. Nie ma mowy o torbach. Nie przy takich harpaganach.
Tylko bym się musiał na nowo przyzwyczaić do jazdy z plecakiem :-/
limit 18:29 niedziela, 2 października 2011
gdzieś widziałem torebki pod rame które wypełniały całą przestrzeń pomiędzy rurami może to jest rozwiązanie ?
accjacek 18:14 niedziela, 2 października 2011
Za wiele to się nie da wymyślić. Na kierowinicę nie napakujesz bo nie ma za bardzo miejsca. Pozostaje plecak a tu też trzeba się ograniczać bo całą trasę będzie Ci to na ramionach wisiało.
Musiałbyś wywalić zasilanie do nawigacji i wtedy masz miejsce na drugi bidon czyli w plecaku więcej miejsca tylko co w tedy z navi. Zrezygnować z niej?
limit 18:09 niedziela, 2 października 2011
ja to nadal jestem zły na siebie że ten wypad wyszedł jak wyszedł musze coś wymyśleć żeby mieć przestrzeń bagażową i nie zabierać sakw
accjacek 17:37 niedziela, 2 października 2011
Że też Ci się chciało po wczorajszym jeszcze ten piach orać. Mnie przeszło jak ze 2 km od domu musiałem pod górkę ze 200m po piachu poprowadzić. Resztę trasy zrobiłem asfaltami.
limit 17:31 niedziela, 2 października 2011
accjacek
Sosnowiec
Plany są do du.. lepszy sponton.
Ok już nie jestem kawalerem trzeba planować....
Dystans całkowity | 21591.08 km |
Dystans w terenie
| 0.00 km (0.00%) |
Czas w ruchu
|
46d 17h 50m |
Suma w górę |
74556 m |
Prędkość średnia: | 19.25 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny