Wpisy archiwalne w kategorii

do 50

Dystans całkowity:11859.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:633:59
Średnia prędkość:18.71 km/h
Maksymalna prędkość:62.25 km/h
Suma podjazdów:38312 m
Maks. tętno maksymalne:190 (101 %)
Maks. tętno średnie:162 (86 %)
Suma kalorii:408756 kcal
Liczba aktywności:443
Średnio na aktywność:26.77 km i 1h 25m
Więcej statystyk

Z Synem do Decathlonu na przymiarkę

Czwartek, 31 maja 2012 · Komentarze(3)
Dziś w końcu udało się wygospodarować trochę czasu i syn miał okazje zaprezentować mi iż nauczył się poruszać na rowerku. Z racji iż objazd osiedla wykazał iż robi dla mnie imponujące postępy postanowiliśmy pojechać do decatchlonu na przymiarkę roweru który będzie odpowiedni dla niego rozmiarowo.
W sklepie spotkałem Nekora kilka szybkich zdań i każdy ruszył w swoim kierunku.
Średnia pewnie spadnie ale mam kompana do jazdy :) i motywatora dla mojej żonki :)
Szkoda że teraz zaś córcia się pochorowała i przyczepka leży odłogiem..... życie :(

cad:52
do celu: 6514km

Pogoria z przyczepką

Piątek, 11 maja 2012 · Komentarze(0)
Ponoć dziś ostatni dzień ładnej pogody to zabrałem maleńką na wycieczkę.
Skończyło się płaczem z bliżej nie określonych przyczyn na szczęście ostatnie 5km ale nic przyjemnego jechać z płaczącym dzieciakiem wszyscy patrzą na ciebie jak na sadystę albo mordercę.

cad:84
Do celu:6563km

Na zesłaniu - Conegliano Włochy

Wtorek, 8 maja 2012 · Komentarze(5)
Kategoria do 50
Zostałem wysłany jak zwykle w świat kolejne parę dni bez roweru i innych pierdół które lubię robić. Postanawiam to trochę zmienić jest okazja jedzie nas 2 więc pakuje rower do auta z planem że sobie pojeżdżę i po 17 mam w końcu trochę czasu więc składam rower, wskakuje w ciuchy i jadę tak aby się nie zgubić czyli po trochu w każdą stronę. Pierwsze wybieram drogę która okazuje się ciągła wspinaczką niestety bidon pusty po drodze nie spotkałem nawet pół sklepu z wodą postanawiam wrócić do miasta za piciem marnuje chyba z godzinę na poszukiwanie jakiegokolwiek sklepiku z wodą.
Tu wszystko jest opanowane przez supermarkety ogólnie tragedia nawet na stacji benzynowej nie mieli a w restauracji chcieli mi sprzedać na szklanki. W końcu znalazłem więc wyruszyłem w innym kierunku do miasteczka Vittorio Venetto a że wieczór się zbliżał a ja nie znam tutejszej topografii więc zawróciłem do hotelu.
Szkoda że nie mam mapy europy można tu fajnie rowerkiem pojeździć a może to tylko po prostu inne otoczenie?


Co zauważyłem to tu są bardzo popularne rowerki ale kolarki można spotkać czasami nawet 20-40 osobowe peletony wszyscy elegancko odstawieni jak by na rajd jechali.

Parę fotek:

Zabytki w Conegliano © Accjacek

Kawałek zamku w Conegliano © Accjacek

Widok na miasto połowa wspinaczki © Accjacek

Kolejny widok na miasto ale już prawie ze szczytu © Accjacek

Winnice i Alpy w oddali © Accjacek

Kolejne zabytki © Accjacek

Mostek © Accjacek

cad:86
Do celu:6632

Ps. Podjazdy zdjęte z navi bo sigma mi wykazała 49m :)

Okazja

Sobota, 5 maja 2012 · Komentarze(5)
Dziś pomimo że pogoda piękna dzień był mocno nie rowerowy aż do momentu gdy żonka stwierdziła że trzeba dziecku prezent kupić (temu starszemu) padło hulajnogę to pojechaliśmy do Spec sklepu a tam już zacząłem tańce urabiańce i sukces. Hulajnoga kupiona, przyczepka jest nareszcie będę mógł pośmigać na rowerku z dzieciakiem wykonując swoje obowiązki ojcowskie czyli sprawowanie opieki :)
Oczywiście natychmiast po powrocie montaż i całą rodzinkę na rowery (synek był u babci więc mu się udało) dystans porażający ale dla żonki to i tak sukces a może mi się kobiecina rozochoci :)

Pierwsza wycieczka maleństwa © Accjacek


cad:46
do celu:6734

Test kolana

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria do 50, Samotnie
Po porannych bólach nie sądziłem że będzie mi dane pojeździć tym bardziej że plan był działkowy ale w takim słońcu prace na działce jakoś mnie nie przekonywały do siebie.

Po południu już było znośnie kolano rozruszane nie dokuczało mi to postanowiłem wykorzystać okazje że musiałem z tematem do braciszka podjechać i wybrałem się rowerkiem. Ogólnie pozytywnie zaskoczony jestem choć nogi raczej nie obciążałem i jechałem bardzo delikatnie. Kolano zaczęło doskwierać dopiero po 30km i były to tylko lekkie oznaki wczorajszego wysiłku. A już się martwiłem a będzie myślę ok jutro test na koszu jak dam rade to będzie mi dane jeszcze pojeździć.

cad:83
Do celu: 6865km