Grudniowe brykanie
Niedziela, 11 grudnia 2011
· Komentarze(6)
Rano pogoda zachęcająca a i ja wygospodarowałem troche czasu na brykanie.
A że było przed 10 to szybki sms do Andiego czy dziś bryka odpowiedz była pozytywna. To jaki plan myśle sobie może Adamowi oddam pentka to tel do niego i jesteśmy ugadani na pogorii.
O 10:30 startujemy z Andim z Placu Papieskiego w kierunku Pogorii zachaczając dwie stacje benzynowe celem uzupełnienia wiatru w kołach. Tuż przed Pogorią dołącza się Doms który miał w planie pobrykać na Pogorii.
Po małych perturbacjach udało się nam spotkać Adama który czekał na nas na nie tym co trzeba przejeździe kolejowym. Z racji że byliśmy w Adamowych okolicach więc padło że musi nas oprowadzić po swoich okolicach.
Brykając troche asfaltami troche szutrami objechaliśmy okolice Adamowe oczywiście mieliśmy standardowy już chyba postój na laczka u Andiego, wracając zachaczyliśmy o tamę na Przeczycach gdzie było Adamowi dane rozdziewiczyć swoją Meridke.
Dalsza droga już bez przygód jedynie Andiemu brakowało szybkości więc wyrywał co chwila do przodu co by na postojach popykać fajeczkę. Jadąc tak powoli w kierunku domku gubiliśmy się powoli czyli najpierw Doms zaraz po nim pożegnał się z nami Adam. My z Andim jeszcze szybkie zakupy i też do domu. Wszystko zgodnie z planem na 15 w domku.
cad:74
A że było przed 10 to szybki sms do Andiego czy dziś bryka odpowiedz była pozytywna. To jaki plan myśle sobie może Adamowi oddam pentka to tel do niego i jesteśmy ugadani na pogorii.
O 10:30 startujemy z Andim z Placu Papieskiego w kierunku Pogorii zachaczając dwie stacje benzynowe celem uzupełnienia wiatru w kołach. Tuż przed Pogorią dołącza się Doms który miał w planie pobrykać na Pogorii.
Po małych perturbacjach udało się nam spotkać Adama który czekał na nas na nie tym co trzeba przejeździe kolejowym. Z racji że byliśmy w Adamowych okolicach więc padło że musi nas oprowadzić po swoich okolicach.
Brykając troche asfaltami troche szutrami objechaliśmy okolice Adamowe oczywiście mieliśmy standardowy już chyba postój na laczka u Andiego, wracając zachaczyliśmy o tamę na Przeczycach gdzie było Adamowi dane rozdziewiczyć swoją Meridke.
Nóżki w górę czyli jak Merida Adama pozbyła się dziewictwa :)© Accjacek
Zaraz adam będzie aplikował gumke© Accjacek
Dalsza droga już bez przygód jedynie Andiemu brakowało szybkości więc wyrywał co chwila do przodu co by na postojach popykać fajeczkę. Jadąc tak powoli w kierunku domku gubiliśmy się powoli czyli najpierw Doms zaraz po nim pożegnał się z nami Adam. My z Andim jeszcze szybkie zakupy i też do domu. Wszystko zgodnie z planem na 15 w domku.
cad:74