Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:934.54 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:11
Średnia prędkość:21.64 km/h
Maksymalna prędkość:54.23 km/h
Maks. tętno maksymalne:174 (92 %)
Maks. tętno średnie:136 (72 %)
Suma kalorii:29835 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:62.30 km i 2h 52m
Więcej statystyk

Okolice

Niedziela, 7 września 2014 · Komentarze(2)
Kategoria 100-150, inne
Wpierw miało być szybko znaczy krótko czyli niedaleko ale wyszło jak wyszło po jednym telefonie trochę się pozmieniało i byłem tu i tam.


cad:74

Do sklepu

Sobota, 6 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria do 50, z synkiem
dziś mała gorączkuje więc nie będzie wycieczek zresztą wczorajszy wiatr dał mi popalić i całą noc spałem na baczność, a rankim ciężko człapałem. 
Jedną rzecz musiałem zrobić więc zabrałem syna i pojechaliśmy do rowerowego po lusterko bo wczoraj wypadło mi szkiełko gdzieś w Olkuskich lasach a jadąc bez przekonałem się jaki to jest luksus wiedzieć co się dzieje z tyłu bez ciągłego obracania głowy.

To jest rewelacyjna inwestycja i wielu stresujących sytuacji udaje się uniknąć.

cad:48

Do pracy i z pracy

Piątek, 5 września 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100, Obowiązki
No i dziś miałem śmierć w oczach bo na pustej drodze jednemu panu zabrakło cierpliwości i wyprzedzał na trzeciego a jechali z przeciwka więc cały manewr mógł spokojnie i bezpiecznie wykonać 5 sekund później. Cieszę się że jednak bokami raczej brykam bo jak bym miał tak mieć co drugi dzień to dziękuje chyba bym autem jeździł większa szansa na przetrwanie.

Po pracy postanowiłem zrealizować plan z wczoraj czyli Rabsztyn omijając oczywiście główne drogi i jak na złość znów trafiłem do lasu gdzie mi się ścieżka skończyła a zaczęło się pchanie i przedzieranie przez młodnik. Gdy już dotarłem do drogi z płyt liczyłem że to koniec ale nie jeszcze mały wypych pod piaskowy podjazd. Dopiero u góry orientuje się że odchodząca droga w bok była utwardzonym podjazdem.  W końcu jednak ląduje pod zamkiem już mocno zrujnowany walką z wiatrem, lasem i podjazdami wciągam czekoladę i popijam colą. Czas nagli więc obieram kierunek Bukowno i dom, po drodze cukier dociera we właściwe miejsce i przyśpieszam nareszcie wiatr przestaje przeszkadzać.

A wieczorem do lekarza na konsultacje co z moimi kolanami i dostałem paczkę pigułek na szczęście raczej profilaktyka niż leczenie.



cad:73

Do pracy i z pracy objazdowo

Czwartek, 4 września 2014 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100, Obowiązki
Do pracy jednak jedzie się źle i nic tego nie zmieni tylko przez 50% trasy udawało mi sie wmawiać sobie że to wycieczka

Powrót już tak standardowo jakąś alternatywą w sumie nic ciekawego co prawda miałem jechać na Rabsztyn ale coś mnie gacie zaczęły obcierać i zrezygnowałem. W okolicach Niwy mam lekko z górki więc sobie jadę trochę żwawiej i mijam jakiegoś rowerzystę który po pewnym czasie postanawia mnie pogonić więc nie odpuszczam aż do zjazdu na Maczki może mnie tłumaczyć że on na pusto ja z sakiewką. Końcem końców utrzymałem go za sobą ale język musiałem pilnować co by się mi w tryba nie wkręcił.

cad:78

Do pracy i z pracy objazdowo

Środa, 3 września 2014 · Komentarze(2)
Kategoria Obowiązki, do 50
Dziś pierwszy raz po 2 dniach pogody ...mokrej bo raczej nie deszczowej. Ubrany zbyt ciepło musiałem re konfigurować warstwy już po 3km. Z racji że mam raczej trasę spokojną więc o przygodach pokroju Tomka czy Limita pisać nie mogę i dobrze.
Nie wiem tylko czemu zawsze rano mi się gorzej jedzie...

Po pracy pare obowiązków a dokładnie szt.2 czyli do szpitala górniczego po fotki RTG moich kolan i barków a następnie do meblowego załatwić reklamacje.

Nie nie musicie się martwić z barkami wygląda że jest ok a kolanko przynajmniej jedno do małego zadbania w każdym razie mam się udać do lekarza.

cad:75