Do pracy i z pracy

Piątek, 5 września 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100, Obowiązki
No i dziś miałem śmierć w oczach bo na pustej drodze jednemu panu zabrakło cierpliwości i wyprzedzał na trzeciego a jechali z przeciwka więc cały manewr mógł spokojnie i bezpiecznie wykonać 5 sekund później. Cieszę się że jednak bokami raczej brykam bo jak bym miał tak mieć co drugi dzień to dziękuje chyba bym autem jeździł większa szansa na przetrwanie.

Po pracy postanowiłem zrealizować plan z wczoraj czyli Rabsztyn omijając oczywiście główne drogi i jak na złość znów trafiłem do lasu gdzie mi się ścieżka skończyła a zaczęło się pchanie i przedzieranie przez młodnik. Gdy już dotarłem do drogi z płyt liczyłem że to koniec ale nie jeszcze mały wypych pod piaskowy podjazd. Dopiero u góry orientuje się że odchodząca droga w bok była utwardzonym podjazdem.  W końcu jednak ląduje pod zamkiem już mocno zrujnowany walką z wiatrem, lasem i podjazdami wciągam czekoladę i popijam colą. Czas nagli więc obieram kierunek Bukowno i dom, po drodze cukier dociera we właściwe miejsce i przyśpieszam nareszcie wiatr przestaje przeszkadzać.

A wieczorem do lekarza na konsultacje co z moimi kolanami i dostałem paczkę pigułek na szczęście raczej profilaktyka niż leczenie.



cad:73

Komentarze (1)

Witaj w klubie :-) Choć powiem Ci, że takie akcje mam dużo rzadziej odkąd jeżdżę w kamizelce. Niestety bywają.

limit 09:17 piątek, 5 września 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wczet

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]