Wstyd się przyznać ale nigdy tam nie byłem .... i dobrze. Oznaczenie to jakaś katastrofa jedyna tabliczka na jaką trafiłem to strzałka na parking a tam że 700m w drugą stronę. Jadę wałem sama ścieżka na szerokość roweru a na miejscu tylko schody w dwie strony. Z racji że miałem jeszcze przyczepkę pod pomnik nie schodzę tylko do drogi co i tak jest więcej niż karkołomne bo spadek jest tak stromy że przyczepa chce mnie wyprzedzić. Dopiero jazda jednym kołem po schodach pozwala mi powoli zejść w dół.
Komentarze (2)
Tak prawdę mówiąc jak już piszesz UM to trzeba by popracować nad działem inwestycji bo dalej robią ścieżki z kostki a na dodatek kończą je 10cm krawężnikami. Nie każdy ma "górala" to jedno a ja z przyczepą to mordęga bo muszę się zatrzymywać aby dziecku "du..y" nie urwać od skakania po krawężnikach. Naprawdę nie da się zrównać poziomów drogi i ścieżki tylko muszą robić krawężniki po 3-4cm (jak się postarają). Trochę mnie poniosło ale robiąc 20km z przyczepą jestem bardziej umordowany jak 50 dych po lesie samemu.
Bo wałem jest oznaczenie głównie dla piechurów, UM nie założył, że mogą tam również docierać rowerem. Niebawem ruszam z projektem kontynuacji szlaku dookoła Sosnowca - od TTC do Parku w Kazimierzu, jadąc rowerem od Orląt Lwowskich przewiduję puścić oznaczenie przy wylocie z ul. Żeglarskiej by bez wariacji dotrzeć wzdłuż działek pod tablicę na trójkącie, tam stojak na rowery, by można było spokojnie sprzęt zostać i przejść po schodach na drugą stronę wału - pod Obelisk