Wpisy archiwalne w kategorii

Z przyczepką (córka)

Dystans całkowity:1978.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:136:57
Średnia prędkość:14.44 km/h
Maksymalna prędkość:54.79 km/h
Suma podjazdów:3711 m
Maks. tętno maksymalne:185 (98 %)
Maks. tętno średnie:146 (77 %)
Suma kalorii:65897 kcal
Liczba aktywności:79
Średnio na aktywność:25.04 km i 1h 44m
Więcej statystyk

Z dzieciakami

Niedziela, 29 lipca 2012 · Komentarze(2)
Do decathlon, po drodze spotykam Andiego po kilku miesiącach jakiś taki wypasiony :) chyba mniej jeździ a więcej spożywa .... to pewnie te nowe kółka mniejsze opory dają to mniej kalorii pali. Dziś pogoda dupiata to i daleko się nie wybierałem co by mi dzieciaki nie zmokły

cad:57

Pro rodzinnie czyli przyczepka z córką i Synek

Niedziela, 24 czerwca 2012 · Komentarze(1)
Dziś z dzieciakami z racji że miałem rozładowaną oponę więc pit-stop już na starcie a następni BP celem dobicia do prawidłowego ciśnienia i kierunek Kazimierz tam sprawdziłem jak się przyczepka zachowuje na leśnym szlaku i do domku.

Jak zwykle w Polsce do każdej lokalizacji atrakcyjnej dla ludności patrz park, jezioro, las itp. można dojechać albo samochodem albo piechotką rowerem z przyczepką to katorga przez rozkopane pobocza, brak chodników już o ścieżkach rowerowych nie wspomnę

cad:58

Pogoria z przyczepką

Piątek, 11 maja 2012 · Komentarze(0)
Ponoć dziś ostatni dzień ładnej pogody to zabrałem maleńką na wycieczkę.
Skończyło się płaczem z bliżej nie określonych przyczyn na szczęście ostatnie 5km ale nic przyjemnego jechać z płaczącym dzieciakiem wszyscy patrzą na ciebie jak na sadystę albo mordercę.

cad:84
Do celu:6563km

Dziś już standardowy trip z przyczepką

Niedziela, 6 maja 2012 · Komentarze(3)
Trasa obie pogorie + przeczyce.
Problemem są kochane ścieżki rowerowe których pokonanie zmuszało mnie niemal do zatrzymywania się na każdym skrzyżowaniu i przejściu co by dziecko mi nie wypadło na krawężnikach. Sama jazda spoko choć nogi czują że był ekstra bagaż :)
Z przyczepką zrobione 55km reszta to z synkiem który popychał się na swojej hulajnodze więc było +5km/h można było równowagę poćwiczyć :)

Zapomniałem dodać że byliśmy sami żonka miała wczoraj wieczorną dokrętkę twierdząc że musi mi szybko dorównać i dziś leczy siodełko :)
cad:77
do celu:6674km

Okazja

Sobota, 5 maja 2012 · Komentarze(5)
Dziś pomimo że pogoda piękna dzień był mocno nie rowerowy aż do momentu gdy żonka stwierdziła że trzeba dziecku prezent kupić (temu starszemu) padło hulajnogę to pojechaliśmy do Spec sklepu a tam już zacząłem tańce urabiańce i sukces. Hulajnoga kupiona, przyczepka jest nareszcie będę mógł pośmigać na rowerku z dzieciakiem wykonując swoje obowiązki ojcowskie czyli sprawowanie opieki :)
Oczywiście natychmiast po powrocie montaż i całą rodzinkę na rowery (synek był u babci więc mu się udało) dystans porażający ale dla żonki to i tak sukces a może mi się kobiecina rozochoci :)

Pierwsza wycieczka maleństwa © Accjacek


cad:46
do celu:6734