Do decathlon, po drodze spotykam Andiego po kilku miesiącach jakiś taki wypasiony :) chyba mniej jeździ a więcej spożywa .... to pewnie te nowe kółka mniejsze opory dają to mniej kalorii pali. Dziś pogoda dupiata to i daleko się nie wybierałem co by mi dzieciaki nie zmokły
Dziś w trzy rowery + przyczepka + prowiant i inne duperele. Dystans nie istotny a to że żonkę udało się namówić na przejazd. Karkóweczka wyszła pyszna.
Dziś z dzieciakami z racji że miałem rozładowaną oponę więc pit-stop już na starcie a następni BP celem dobicia do prawidłowego ciśnienia i kierunek Kazimierz tam sprawdziłem jak się przyczepka zachowuje na leśnym szlaku i do domku.
Jak zwykle w Polsce do każdej lokalizacji atrakcyjnej dla ludności patrz park, jezioro, las itp. można dojechać albo samochodem albo piechotką rowerem z przyczepką to katorga przez rozkopane pobocza, brak chodników już o ścieżkach rowerowych nie wspomnę
Ponoć dziś ostatni dzień ładnej pogody to zabrałem maleńką na wycieczkę. Skończyło się płaczem z bliżej nie określonych przyczyn na szczęście ostatnie 5km ale nic przyjemnego jechać z płaczącym dzieciakiem wszyscy patrzą na ciebie jak na sadystę albo mordercę.
Trasa obie pogorie + przeczyce. Problemem są kochane ścieżki rowerowe których pokonanie zmuszało mnie niemal do zatrzymywania się na każdym skrzyżowaniu i przejściu co by dziecko mi nie wypadło na krawężnikach. Sama jazda spoko choć nogi czują że był ekstra bagaż :) Z przyczepką zrobione 55km reszta to z synkiem który popychał się na swojej hulajnodze więc było +5km/h można było równowagę poćwiczyć :)
Zapomniałem dodać że byliśmy sami żonka miała wczoraj wieczorną dokrętkę twierdząc że musi mi szybko dorównać i dziś leczy siodełko :) cad:77 do celu:6674km
Dziś pomimo że pogoda piękna dzień był mocno nie rowerowy aż do momentu gdy żonka stwierdziła że trzeba dziecku prezent kupić (temu starszemu) padło hulajnogę to pojechaliśmy do Spec sklepu a tam już zacząłem tańce urabiańce i sukces. Hulajnoga kupiona, przyczepka jest nareszcie będę mógł pośmigać na rowerku z dzieciakiem wykonując swoje obowiązki ojcowskie czyli sprawowanie opieki :) Oczywiście natychmiast po powrocie montaż i całą rodzinkę na rowery (synek był u babci więc mu się udało) dystans porażający ale dla żonki to i tak sukces a może mi się kobiecina rozochoci :)