Jak w tytule wyjazd na P3 z przyczepką z racji że w drodze do pasażerka przysnęła to zrobiłem kółko dookoła P3 i wylądowałem na plaży gdzie poleżałem 1,5h i wróciłem do domku na obiad. A teraz leje...
Kolejny dzień z przyczepką dziś Sosinka postanowiłem się sprawdzić na podjeździe który jest po drodze gdy nie korzysta się ze skrótu przez dworzec PKP podjechany więc jakieś resztki sił jeszcze są.
Jak to Tomek stwierdził wszystkiemu winny Adam ale już wraca więc i pogoda wróciła :) dziś rowerkiem choć raz niestety jutro mnie nie ma a pogoda piękna jak pech to pech.
Zaczyna mnie to wszystko męczyć jest tak kiepska pogoda że nie wiadomo co robić czy na rower czy inne prace które wymagają odpowiednich warunków pogodowych. Dziś się udało późnym wieczorkiem choć Sosinę zaliczyć tylko asfalty bo teren to pewnie jedno bagno.
Dziś odstawić przyczepkę i zawartość do babci a później standard DP
W drodze powrotnej na wysokości targów spotykam Kosme z Tomkiem tym razem macham z daleka i udaje mi się zwrócić na siebie uwagę tych dwóch zakochanych gołąbków na rowerach. Chwile dyskusji i pogadanki na tematy tabu i żegnamy się. Kawałek dalej spotykam kolejnego kumpla i znów postój na dyskusje o pierdołach. W końcu docieram do babci zapinam przyczepkę i z córką jedziemy na Kazimierz gdzie spędzamy trochę czasu i powrót do domku.
Dziś do pracy autkiem więc po powrocie choć trochę chciałem nadrobić więc zapinam przyczepkę i jadę nad pogorię. Niestety dziecko jak to dziecko od męczenia się ojca zawsze wybierze piaskownicę. Ja sobie posiedziałem dziecko piasek po przegarniało. W drodze powrotnej spotykam Gozdiego który postanawia mnie odprowadzić a następnie zaliczyć Ostrowy. Dziękuje za obstawę w drodze powrotnej.
Dziś tylko myjnia choć jeszcze chwila i miałbym drugą gratis. W drodze do miałem przyjemność widzieć Andiego przy Placu Papieskim niestety był tak skupiony na poprawianiu średniej że mnie nie zauważył.